piątek, 10 października 2014

Rozdział 8

CZYTASZ-KOMENTUJESZ!!!
Im więcej komentarzy tym szybciej rozdział!!!!!!



Lily's POV :

Otworzyłam swoje oczy słysząc głosik Jazzy.
-Ale ja nie chcie- powiedziała naburmuszona...Prawdopodobnie rozmawiała z Justinem
-Nie pytam się czy chcesz czy nie, masz posprzątać- powiedział zirytowany Justin
-To choć ze mną- pisnęła zniecierpliwiona, ciągnąć Justina za rękę. Nie wiedziałam o co chodzi więc jedynie usiadłam na łóżku, na zegarku widniała godzina 09:42 i wsłuchiwałam się w ich rozmowę.
-O nie nie nie moja droga, przeginasz. Kto się bawi lalkami?- Zapytał lekko poddenerwowany
-Jazzy, ale...
-Nie ma ale i teraz idziesz do pokoju i sprzątasz ten bałagan- nakazał zły
-Nie chcie!- tupnęła nogą z założonymi rękoma
-W tej chwili!- krzyknął na nią. Widziałam już rozklejającą się Jazmyn. Szybko do niej podeszłam, stając twarzą w twarz( no prawie, bo jestem niższa) z Justinem. Córka schowała się za mną.
-Nie krzycz na nią- powiedziałam z lekko podwyższonym tonem. Nie powiem, bałam się, ale dla córki zrobię wszystko.
-Jazmyn nie chowaj się, chodź do mnie!- krzyknął. Słyszałam jej cichy skowyt, chwilę po tym złapała za moją rękę i mocno ją ścisnęła.
-Chodź mówię- powiedział już trochę łagodniej, ale mała jedynie pokręciła przecząco głową
-Justin daj jej spokój- wyszeptałam
-Nie! Idź do sypialni, albo piwnica- to ostatnie nie wypowiedział w prost, ale za pomocą poruszania ust. Na to słowo kompletnie się zacięłam i na samą myśl zaczęłam się trząść, a potem poszłam do sypialni. Wszystko obserwowałam. Justin złapał małą i zaczął kierować się w stronę jej pokoju. Niepewnie podeszłam bliżej. Usłyszałam parę plasków.
-aaaaaa- krzyczała piszcząc Jazzy, po czym wybiegła z pokoju zapłakana a za nią Justin.
-Justin proszę- zatrzymałam go i powiedziałam ze łzami w oczach.
-Wyżyj się na mnie ale nie na niej- wypowiedziałam błagalnym tonem
-Nie wyżywam się- powiedział i spojrzał na mnie spod byka zdenerwowany. Bałam się, że mnie nie posłucha, ale poszedł do sypialni i trzasnął drzwiami. W duchu dziękowałam. Poszłam na dół gdzie uciekła Jazzy. Usłyszałam cichy szloch, który wydobywał się z gabinetu Justina. Weszłam do niego i zobaczyłam wystające, trzęsące się nóżki. Skulona siedziała na podłodze za szafką. Podeszłam do niej.
-Nie płacz skarbie- powiedziałam, po czym wzięłam ją na ręce. Ona od razu wtuliła się mocno we mnie i płakała. Próbowałam ją uspokoić.
-Shhh- głaskałam ją po główce, mocno tuląc.
-T-taat-tuś mnie uderzył- mówiła płacząc
-Już więcej cię nie uderzy kochanie. Ale nie płacz już- swoimi małymi rączkami wytarła mokre poliki a następnie postawiłam ją na podłogę i złapałam za mokrą rączkę.
-Chodź wytrzemy nosek- mała przytaknęła i poszła ze mną. Następnie poszłyśmy do kuchni zabrałam się za śniadanie.
-Co chce moja księżniczka na śniadanie?- zapytałam a ona się uśmiechnęła
-Nalesińki
-Naleśniki- poprawiłam ją
-Nalesińki- a ona mnie
-Niech ci będzie- zaśmiałam się. Usłyszałam schodzenie po schodach. Mała natychmiast podbiegła do mnie chowając się za mną. Justin powolnym krokiem podchodził do mnie.
-Jazzy słonko przepraszam- powiedział, ale ona zaczęła płakać kiedy był zbyt blisko niej. Justin zrozumiał aluzje i usiadł przy stole. Za chwile usiadłam razem z nią do stoły, ale Jazzy chciała siedzieć na moich kolanach. Siedziała i jadła patrząc na swoje nogi. Kiedy skończyła, szepnęła mi do ucha, ale na tyle głośno, że Justin na pewno słyszał.
-Zaprowadź mnie do pokoju bo ja się boję- Justin siedział patrząc się na nas. Zrobiłam o co mnie prosiła i zaczęłam kończyć śniadanie.
-Czemu to zrobiłeś?
-Co?- zapytał zdezorientowany
-Czemu ją uderzyłeś?
-Musiałem dać jej parę klapsów- powiedział poważny
-A inaczej nie można było?
-Chodzi ci o karę?...Ona i tak się nie słucha, jest zbyt rozpieszczona. Nie widziałem innej opcji.
-Przecież n...- przerwał mi
-Nie drąż tematu Lily, jestem jej ojcem więc mnie nie pouczaj- powiedział zły
-chodź pogadać do sypialni- powiedział normalnie a ja poszłam za nim. Weszliśmy do niej i poklepał ręką abym usiadła na łóżku. Zrobiłam to.
-Lily musisz mi coś powiedzieć- powiedział patrząc na mnie skupiony. Kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi,
-Co takiego?
-Ty mnie jeszcze kochasz?- zapytał z bólem w oczach. Westchnęłam głośno.
-T-tak- powiedziałam szeptem.
-A ty mnie jeszcze kochasz?- zapytałam smutno
-Tak Lily- powiedział lekko się uśmiechając
-Czy jak ja cię o coś zapytam, to czy będę miała pewność, że mnie nie uderzysz?- widziałam smutek w jego oczach, kiedy to powiedziałam. Nie odpowiedział, ale złapał za moją rękę i lekko się uśmiechnął.
-Dlaczego taki jesteś?- cicho spytałam a on westchnął
-Wiesz, że sam nie wiem. Jak wiesz jestem bardzo niecierpliwy i łatwo mnie wyprowadzić z równowagi. Gdy robię ci te wszystkie złe rzeczy to na początku myślę sobie, że robię dobrze, że tak musi być, ale potem czuję pustkę, nicość.
-Postaraj się to kontrolować, nie bądź zły ale już nie dam rady dłużej- łza spłynęła po moim policzku.
-Nie będę kotek- powiedział i przytulił mnie, sadząc mnie sobie na kolana.
-Może już tak zostać na zawsze?- kiwnął głową na tak a potem złączył swoje usta z moimi, całując mnie namiętnie. Po tym pocałunku patrzeliśmy sobie w oczy, po czym strzeliłam mu z plaskacza.
-A to kurwa za co?!- wrzasnął oszołomiony
-Za Jazzy- uśmiechnęłam się
-No tak, należało mi się- też się uśmiechnął. Znów wymierzyłam mu w twarz.
-A to za mnie- powiedziałam i go pocałowałam. Może i jestem głupia ale od dawna mi tego brakowało. Takiego męża i tych wszystkich pocałunków.
-Dobra, dobra już starczy- powiedział śmiejąc się, łapiąc się za policzek.
-Justin?- wzięłam głęboki oddech, nadal siedziałam na jego kolanach.
-Tak?- spoważniał a ja zamknęłam oczy...
-Jestem.... jestem w ciąży- wyszeptałam




HEEJ :D POZDRAWIAM xD
Jest dużo komentarzy i szybciej rozdział :D
Co by się tu rozpisywać...Zaskoczeni?  Jak myślicie, jak zareaguje Justin?
Mam nadzieję, że się podoba... DZIĘKUJĘ ZA TYYYYLE KOMENTARZY!!! JESTEŚCIE NIESAMOWICI!!!!!

33 komentarze:

  1. JUSTIN MASZ W MORDĘ RÓWNIEŻ ODE MNIE ZA UDERZENIE JAZZY!!!
    rozdział świetny jak zawsze :)
    nie mogę się doczekać następnego.
    ciekawe jak zareaguje Justin na wieść o ciąży rjxdmvk

    OdpowiedzUsuń
  2. TERAZ JAK UDERZYŁ JAZZY TO TEŻ BYM GO WALNĘŁA -.-'
    OMG Lily w ciąży jak zareaguję Bieber ? Kurde a jak ją zacznie bić znów ? Martwię się o jej dziecko !!!

    Rozdział jest mega xd

    OdpowiedzUsuń
  3. O fuck! Ciekawe jak zareaguje Justin :/

    OdpowiedzUsuń
  4. wow! czegos takiego sie nie spodziewalam :o Jestem cholernie ciekawa jego reakcji jdkdfbsjfk Za to co zrobil Jazzy powinien dostac mocniej xd
    ineedangelinmylife.blogspot.
    Ps. moglabys usunac te identyfikacje obrazkowa? to strasznie wkurzajace

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już usunęłam (chyba :D) nawet nie wiedziałam o czymś takim xD

      Usuń
  5. MIAZGA!! PROSZE DODAJ SZYBKO NEXTA:)) JESTEM STRASZNIE CIEKAWA HAK JUSTIN ZAREAGUJE NA WIADOMOSC O CIAZY LILY:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha , ale końcówka ! jakbyś widziała moją minę ,kiedy przeczytałam ostatnie zdanie... :D koleżanka wyżej ma racje ,MIAZGA ! ;) pozdrawiam i życzę weny ;)
    mniejmyslecwiecejsiecalowac.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdział.Jestem strasznie ciekawa jak zareaguje Justin,ale coś mi się wydaje,że Lily powinna se już kopać grób .

    OdpowiedzUsuń
  8. O jezu, mam takie pytanko, może zrobisz tydzień z rozdzialami? rozumiem jeśli się nie zgodzisz ale to bardzo fajnie, rozdział świetny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem trochę, jak tydzień z rozdziałami? Chodzi o archiwum bloga? :D

      Usuń
    2. Chyba chodzi o to by był codziennie rozdziaał przez cały tydzień :)

      Usuń
    3. Tak, o to chodzi, a czy Ty masz już je napisane?

      Usuń
    4. Ja rozdziały piszę na bieżąco xD czasami piszę jeden do przodu ale to rzadko...

      Usuń
  9. Rozdział świetny. Jak Justin mógł uderzyć Jazzy?! Kurde mam nadzieje, że już tego nie zrobi. Awww pod koniec pokazał, że chce się zmienić i omg Lily jest w ciąży. Idk jak zareaguje na to Justin. W sumie po nim można wszystkiego się spodziewać, to jest dla niego pewnie szok. Mam nadzieje tylko, że nie zrobi jej nic strasznego.
    Czekam na następny.
    kocham cię xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakby uderzył znów Lily (tym bardziej że jest w ciąży) to na jej miejscu bym uciekła od niego z małą ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski :* jestem ciekawa jak Justin zareaguje :) ~ Seli

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebisty !!!!! /@wiktoriamaciszk

    OdpowiedzUsuń
  13. aaaaaaa o kurwa najlepsze

    OdpowiedzUsuń
  14. o ja jebe no to nieźle teraz będzie

    OdpowiedzUsuń
  15. Roździał swietny ale mam jedno pytanie nurtuje mnie to.Mianowicie o czym jest ten blog bi jakoś nie mogę się połapać nie chodzi o nic negatywnego tylko co chcesz prze to przekazać?Z zniecierpliwieniem czekam na następny.~DSD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że dopiero dziś odpisuję...Zaczynając tego bloga zdecydowałam się pisać o tym, ponieważ miałam do czynienia z podobnymi sytuacjami jakie pisałam w rozdziałach. Po prostu pisząc to staram się uświadomić czytelników, że takie sytuacje mają miejsce na świecie.

      Usuń
    2. Aha teraz rozumiem.eraz postaram sie podejść do tego ff z innej strony niż przedtem.Czekam na następny~DSD

      Usuń
  16. PROSZE NASTĘPNY:):*

    OdpowiedzUsuń
  17. Jxnndixndjjxmdnxjxn *-* nie mam słów żeby opisać ten rozdział *-*

    OdpowiedzUsuń